Tytułem wstępu.

To nie blog. To portal. A właściwie część multiportalowej platformy o nazwie - "Nie Dla Opornych".
To nie blog, to komentarz - do rzeczywistości, przyspieszonej jakby chęć zatrzymania się nad czymkolwiek była efektem wewnętrznej słabości lub powodem do wstydu.
To nie lifestyle. To nauka, podana w taki sposób by była zrozumiała dla człowieka inteligentnego, laika choć zdolnego zrozumieć i zaciekawić się, czymś co rozumowi daje odzew.

Pamiętacie stare artykuły popularnonaukowe? Stare popularnonaukowe książki? Czasopisma? Ich serce biło powoli i z precyzją kwantowego zegara. Ich celem było rzeczowe i dogłębne wyjaśnienie omawianego problemu. Ich odbiorcą był inteligentny erudyta.
To wszystko znikło z otaczającej nas rzeczywistości.
Pismo "Problemy" padło w raz z nastaniem ery płatności za słowo. "Wiedza i życie" oraz "Świat Nauki" zmieniły się w kolorowe, lifestylowe gazetki zagubione w poszukiwaniu rynkowego sukcesu.
Pragnąc wskrzesić dawne podejście do popularyzowania nauki - rzeczowe, dogłębne, pełne szacunku dla czytelnika - uruchamiamy tą część większego projektu, która ma prezentować zapomniane już, ale wciąż AKTUALNE artykuły popularnonaukowe wydobyte z pożółkłych kartek wyżej wspomnianych czasopism.

Bliżniaczym naszym portalem jest Sztuka Nie Dla Opornych oraz strona na Facebooku zbierająca posty i komentarze z obu tych portali.
Mamy nadzieję, że w tym powolnym, pełnym refleksji nurcie znajdziesz miejsce dla siebie.
Miłego przepływu!



ps. Pod każdym z artykułów oprócz linków multimedialnych, znajduje się miejsce przeznaczone na promocję autora. Zachęcamy was do odwiedzania umieszczonych tam odnośników. Portal nie ma charakteru zarobkowego. Odwdzięczamy się więc autorom możliwością popularyzacji ich nazwiska i ich dzieł.
Ponadto nie wstawiamy samodzielnie materiałów filmowych i muzyki do internetu. Istniejące już w sieci materiały zostały jedynie przelinkowane tak by odnośniki nie straciły na aktualności.


Artykuły według kolejności:

niedziela, 17 lutego 2013

Czy Musimy Być Samotni?


Wiedza i Życie 02/1992

Niektóre tematy nie tylo pozostają aktualne z biegiem czasu ale stają się aktualne coraz bardziej. Przedstywiamy bardzo ciekawy artykuł  Ewy Trzebińskiej, dotyczący problemu samotności. Czy przyczyną samotności jest poziom naszej otwartości na świat? Jak zachować odpowiedni jej poziom w cyfrowym, technologicznym, wykluczającym, współczesnym świecie?
Polecam!
Citronian-Man
----------------------------------------------------------------
     
      Prawie każdy z nas w jakimś momencie swojego życia będzie musiał się zmierzyć z problemem samotności. Badania wykazują, że około 26 proc. dorosłych ludzi cierpi z powodu dotkliwego poczucia osamotnienia. Zaledwie 1- 2 proc. ludzi twierdzi, że nigdy go nie doświadczyło. Problem samotności jest jeszcze jednym argumentem przeciwko mitowi szczęśliwego dzieciństwa. Okazuje się bowiem, że około 79 proc. dzieci i dorastającej młodzieży określa siebie jako „osamotnione". W tej grupie wiekowej wśród przyczyn podejmowanych prób samobójczych na pierwszym miejscu znajduje się udręka spowodowana poczuciem izolacji i opuszczenia w sytuacji niemożności rozwiązania jakiegoś ważnego osobistego problemu. 

Liczba osób określających siebie jako osamotnione maleje wraz z wiekiem i — wbrew potocznemu przekonaniu, że najbardziej samotni są ludzie starzy — najniższa (37 proc.) jest w grupie ludzi, którzy przekroczyli 54 rok życia. Zjawisko to z jednej strony tłumaczone jest zmniejszeniem się potrzeby kontaktu z innymi, związanym z charakterystycznym dla tego okresu życia spadkiem aktywności. Z drugiej strony wraz z wiekiem prawdopodobnie następuje adaptacja i przyzwyczajenie do życia w osamotnieniu.
Innym źródłem interesujących danych na temat problemu samotności, poza badaniami ankietowymi, są obserwacje socjologiczne dotyczące powstawania i popularności organizacji i instytucji, których celem jest doraźne dostarczenie emocjonalnego i praktycznego oparcia osobom znajdującym się z jakiegokolwiek powodu w niekorzystnej sytuacji życiowej. Jest oczywiste, że ludzie zwracają się tam, gdyż nie znajdują wsparcia we własnych rodzinach, wśród znajomych czy w środowisku zawodowym. Zaobserwowany w ostatniej dekadzie spontaniczny i dynamiczny rozwój zarówno społecznych, jak i profesjonalnych instytucji tego rodzaju, wszelkich telefonów zaufania oraz grup samopomocy, socjologowie traktują jako wskaźnik narastania problemu osamotnienia.

Psychologowie określają samotność jako subiektywne przykre odczucie związane z niedostatkiem kontaktów z innymi ludźmi (wszystkie podkreślenia autorki). Ta definicja kładzie nacisk na indywidualną ocenę stopnia osamotnienia. Bez znajomości osobistych potrzeb i kryteriów danej osoby nie można wyrokować, że jest ona samotna, bo ma ograniczone kontakty z innymi, lub też — że samotna nie jest bo otaczają ją ludzie. Niektórzy psychologowie uważają, że za samotną należy uznać każdą osobę, która nie może wskazać ani jednego przyjaciela, nawet jeżeli ma rodzinę, partnera seksualnego czy znajomych.
Przemijające uczucie samotności, które pojawia się w konsekwencji zdarzenia powodującego zachwianie dotychczasowego układu więzi z innymi ludźmi, nie stanowi dramatycznego problemu ani osobistego, ani społecznego, nawet jeżeli doraźnie jest bolesne, i potrzebne są specjalne starania, aby się od niego uwolnić. Bliski, intymny związek zerwany z powodu wyjazdu przyjaciela, rozwodu, śmierci współmałżonka, wyprowadzenia się z domu dorosłego dziecka, które zakłada własną rodzinę, zostaje z czasem zastąpiony nową przyjaźnią czy miłością. Rozerwana przez przeprowadzkę, zmianę pracy czy awans sieć serdecznych i pomocnych więzi zostaje w nowym środowisku zbudowana ponownie. Przeżywanie tego rodzaju sytuacji jest nieuchronnie związane z przemijaniem i zmienianiem się rzeczywistości. Konstruktywne adoptowanie się do nich stanowi niezbędny warunek przetrwania.
Prawdziwym problemem jest natomiast długotrwałe i pogłębiające się poczucie osamotnienia, które człowiek odczuwa w kolejnych nawiązywanych kontaktach i we wszystkich środowiskach, do jakich trafia. Osoby samotne, starając się przezwyciężyć swoją izolację, nawiązują bardzo liczne znajomości. Jednakże lekarstwem na samotność nie są jakiekolwiek kontakty z ludźmi, a jedynie więzi bliskie, głębokie, obustronnie angażujące.

 „Odosobnienie, odcięcie od świata (w dosłownym tego słowa znaczeniu) pomaga często w działaniu twórczym, w skupieniu myśli, wyciszeniu odgłosów rzeczywistości. Ilustracją tego może być przykład młodego Szekspira, którego najbliżsi zamykali na klucz w pokoju, aby tworzył swoje dramaty. Alkoholik, ojciec Paganiniego, zamykał młodziutkiego skrzypka w drwalce, zmuszając go tym samym do żmudnych i wyczerpujących ćwiczeń. (...) Nie należy utożsamiać samotności z miejscem odosobnienia, bardziej ze stanem psychicznym. Na przykład Simone de Beauvoir czy Sartre pisali swe książki w kawiarniach. Ale tworząc w miejscach publicznych, byli psychicznie odizolowani od „potrzeby innych ludzi", bo wśród nich trwali. (...) Każdy z nas może zostać twórcą w szerokim znaczeniu tego słowa. A będąc twórcą ma możliwość wyrwać się z osamotnienia, kształtując nowe wartości".
Jan Stępień: „Osamotnienie a postawa twórcza wobec codzienności" w: Samotność i osamotnienie, IWZZ 1988.

Sprawdź, czy jesteś otwarty wobec ludzi.
Poniższy test, oparty na badaniach psychologów amerykańskich, przedstawia 26 zagadnień, które mogą być przedmiotem rozmów między ludźmi.
Pomyśl o jakiejś znajomej, ale niezbyt bliskiej Ci osobie, oraz o swoim przyjacielu. Wyróżnij kółkiem te tematy, które poruszyłbyś w rozmowie z przyjacielem, następnie np. krzyżykiem — o jakich sprawach dyskutowałbyś ze znajomym, na koniec oznacz trójkącikiem te zagadnienia, o których z nikim byś nie rozmawiał. Jeden temat można oznaczyć tylko raz.
1.         Czy zaszedłbym do kościoła innego wyznania niż moje.
2.         Ile dzieci chcę mieć po ślubie.
3.         Jak często chciałbym być aktywny seksualnie.
4.         Czy chciałbym mieszkać wśród ludzi, w centrum miasta, czy gdzieś na przedmieściu, w cichym domku.
5.         Jakie metody kontroli urodzin stosuję (lub będę stosował).
6.         Co robię, aby być atrakcyjny dla kogoś, kto mi się podoba i kogo lubię.
7.         Jak często chodzę na randki.
8.         Ile razy oszukałem przyjaciela.
9.         Jaki jest mój stosunek do rozmów w gronie znajomych o seksie.
10.       Jak bym się czuł, gdybym widział, że ojciec bije matkę.
11.       Jak bardzo jestem niezależny i nie przestrzegam reguł, które w moim domu obowiązują (lub obowiązywały, gdy mieszkałem z rodzicami).
12.       Jak często moja rodzina zbiera, się, by wspólnie spędzić czas.
13.       Którego z krewnych najbardziej lubię i dlaczego.
14.       Jakie są moje odczucia wobec starzenia się i starości.
15.       Których części ciała najbardziej się wstydzę, gdy jestem rózeg brany, a ktoś na mnie patrzy.
16.       Jaki jest mój stosunek do pożyczania pieniędzy.
17.       Jakie mam najpilniejsze potrzeby, wymagające pieniędzy (np. spłata długów, zakupy).
18.       Jak dużo pieniędzy wydaję na ubrania.
19.       Jakie prawa należy wprowadzić w życie.
20.       Czy kiedyś, gdy byłem już dorosły, płakałem, bo było mi smutno.
21.       Jak bardzo jestem zły, gdy ktoś mnie skrzywdzi.
22.       Które zwierzęta sprawiają, że w ich obecności czuję się nieswojo.
23.       Co najbardziej rani moje uczucia.
24.       Czego się najbardziej obawiam.
25.       Co rzeczywiście czuję do ludzi, z którymi (dla których) pracuję.
26.       Jakie czynności, które wykonuję, ukrywam przed ludźmi; nie chcę, aby widzieli, co robię.

Test umożliwi Ci sprawdzenie, czy jesteś osobą otwartą wobec ludzi, czyli o jak wielu sprawach potrafisz z nimi rozmawiać, oraz czy umiesz ujawniać swoje wnętrze, czyli w jakim stopniu Twoje kontakty z innymi ludźmi są intymne.


Stopień otwartości wobec ludzi ukazuje suma zakreślonych tematów. Stopień ten określamy, najpierw dodając te zagadnienia, które poruszyłbyś z przyjacielem, później ze znajomym. Skala tego pomiaru zawiera się między 1 i 26 (bo tyle jest tematów). Jeśli na przykład w rozmowie z przyjacielem poruszyłbyś tylko 8 tematów, to można powiedzieć, że nie jesteś osobą otwartą, raczej dość skrytą. Inaczej byłoby, gdybyś oznaczył 18 zagadnień!
W tabelce obok numerów kolejnych tematów podano wielkości tzw. wskaźników nasycenia intymnością.
Intymność Twoich kontaktów z ludźmi określa liczba otrzymana po zsumowaniu wskaźników odpowiadających zagadnieniom (które podjąłbyś w rozmowie kolejno z przyjacielem i ze znajomym), a następnie podzieleniu tego wyniku przez liczbę wyróżnionych zagadnień.
Na przykład w rozmowie z przyjacielem poruszył byś pięć zagadnień: 1, 4, 12, 19 i 22. Odpowiadają im wskaźniki nasycenia intymnością. 2,8; 3,1; 2,9; 3,1 i 3,4. Po zsumowaniu tych wskaźników i podzieleniu wyniku przez pięć—otrzymamy liczbę 3,06.
Ta właśnie liczba charakteryzuje intymność Twoich kontaktów z ludźmi. Otrzymany wynik jest na niskiej pozycji w naszej skali, która zawiera się między 2,8 oraz 10,0 (co można zauważyć w tabelce). Jaki stąd wniosek? Nie pozwalasz sobie na otwartość, szczerość i intymne rozmowy nawet z przyjacielem.
Jeśli Twój wynik mieści się w przedziale:
- do 4 — Twoje kontakty z ludźmi są mało intymne,
- od 4 do 8 — są one w normie,
- ponad 8 — stać Cię na bardzo dużą intymność. Jednak — uważaj! Trzeba umieć być otwartym wobec ludzi. Nie w każdej sytuacji i nie z każdym można podejmować intymne tematy.
Oto optymalny model człowieka otwartego wobec ludzi:
- Grupa tematów, o których z nikim nie rozmawia, powinna być jak najmniejsza, stopień nasycenia intymnością — stosunkowo wysoki,
- w rozmowie ze znajomym podejmuje dużo tematów, a ich nasycenie intymnością waha się w średnich lub dolnych przedziałach skali,
- w rozmowie z przyjacielem podejmuje również dużo tematów, ale stopień nasycenia intymnością jest w nich o wiele wyższy niż w dyskusji ze znajomym.
(oprać, m.s.)

Kontakty, które takich cech nie mają, wydają się puste, zimne i wzmagają poczucie osamotnienia. Dlatego też, paradoksalnie, im głębsze jest pragnienie uwolnienia się od samotności i im intensywniejsze poszukiwania nowych kontaktów, tym często boleśniejsze bywa poczucie pustki i izolacji.
Psychologowie rozróżniają kilka rodzajów samotności. Kiedy mówimy o osamotnieniu, mamy przede wszystkim na myśli uczucie związane z brakiem bliskich, serdecznych więzi z innymi ludźmi. Jest to samotność emocjonalna, której istotę stanowi niedostatek ciepła i intymności. Czym innym jest samotność społeczna, polegająca na trudnościach w stworzeniu wokół siebie sieci relacji, zapewniających współdziałanie i pomoc innych ludzi. Taka samotność jest doświadczana jako poczucie izolacji i obcości wobec otoczenia, a jej konsekwencją jest bezradność oraz lęk. Specyficzną formę stanowi samotność egzystencjalna, w której dominuje poczucie własnej odrębności i indywidualnego charakteru własnych doświadczeń. Psychologowie są zgodni, że w przeciwieństwie do emocjonalnej i społecznej —samotność egzystencjalna jest naturalną i przystosowawczą reakcją na warunki życia stwarzane przez współczesną cywilizację. Wynika ona bowiem ze świadomości własnej odpowiedzialności, nieodwracalności zdarzeń, niekomunikowalności niektórych doznań i nieuchronności śmierci. Jej przeżywanie, choć niekiedy bardzo bolesne, jest w istocie doświadczeniem wzbogacającym duchowo, pomaga w bardziej harmonijnym ułożeniu własnych relacji z innymi ludźmi, z naturą, a także w „porozumieniu" z sobą samym.
Nie ma wątpliwości, że samotność emocjonalna i społeczna jest zjawiskiem niepożądanym, przynoszącym cierpienie oraz straty czasu i energii, które mogłyby być wydatkowane na coś bardziej interesującego i pożytecznego, niż gorączkowe poszukiwanie nowych znajomości i przeżywanie kolejnych rozczarowań.
Jeśli myślimy o sposobach rozwiązania tego problemu, przede wszystkim zakładamy, że źródła długotrwałego osamotnienia tkwią w cechach przeżywającej je osoby. Ludzie samotni skłonni są widzieć innych jako obojętnych, niechętnych, by im pomóc, czy wręcz wrogich. Taki punkt widzenia nie przybliża jednak rozwiązania problemu — jak bowiem zmienić innych ludzi w serdecznych i przyjaznych? Można natomiast doskonalić samego siebie.

Drugie założenie mówi, że ludzie wzajemnie siebie potrzebują. Po pierwsze, jedną z podstawowych potrzeb człowieka jest tzw. potrzeba afiliacji, czyli potrzeba kontaktowania się z innymi ludźmi dla uzyskania poczucia bezpieczeństwa i przynależności. Istnieje wciąż nierozwiązany spór, czy jest ona instynktowna, czy wyuczona. Nie ma jednak wątpliwości, że ujawnia się i rozwija w najwcześniejszym okresie życia w postaci głębokiej emocjonalnej więzi z matką lub inną osobą stałe sprawującą opiekę nad dzieckiem. To pierwotne przywiązanie do matki stanowi wzór, zgodnie z którym przez całe życie poszukujemy bezpieczeństwa w głębokich emocjonalnych związkach z innymi ludźmi. Po drugie, badania psychologiczne wykazują, że prawidłowy rozwój osobowości może zachodzić jedynie w toku intensywnych kontaktów społecznych. Główne fazy tego procesu, takie jak poznawanie samego siebie i rzeczywistości, sprawdzanie własnych możliwości i korekta błędów wymagają wymiany wiadomości i doświadczeń. Po trzecie wreszcie, potrzebujemy innych ludzi do celów całkowicie praktycznych. Skuteczność większości naszych działań i rozwiązanie wielu życiowych problemów zależy od współpracy i pomocy innych osób. Z powodu tej wielorakiej i wzajemnej zależności zawsze możemy liczyć na pozytywną reakcję otoczenia, pod warunkiem jednak, że potrafimy właściwie przedstawić siebie i swoje intencje. To właśnie nasz brak umiejętności porozumienia się z innymi jest powodem osamotnienia, a rozwijanie zdolności komunikacyjnych stwarza poważną szansę nawiązania satysfakcjonujących więzi z innymi ludźmi.


Prawo do samotności
„W trosce o zabezpieczenie pełni rozwoju człowieka — Giorgio Del Vecchio [współczesny filozof włoski] formułuje prawo do samotności (diritto alia soli- tudine) jako konieczny warunek tego rozwoju i jako istotną prerogatywę przysługującą każdej osobie ludzkiej.
Samotność jako trwała forma życia jest możliwa tylko wtedy, gdy pozwalają na to specjalne okoliczności lub gdy jednostki są obdarzone szczególnymi predyspozycjami. Nie będzie i nie było dotąd narodu składąjącego się z ana- choretów. I nie o to chodzi. Faktem jest, że akt prawdziwie twórczy może wyjść tylko z głębi osobowości. Ten stan można również osiągnąć, choć z większą trudnością, będąc fizycznie z innymi. Prawo do samotności, które przyznaje Del Vecchio każdemu, nie ma w sobie nic z mizantropii. Samotność rozumiana jako refleksja nad samym sobą jest niewątpliwie koniecznym czynnikiem życia wewnętrznego. A owocem realizowania prawa do j samotności są te twory kulturowe, które uzyskały ocenę piękna i wielkości.
»Samotność nie oznacza egoizmu czy wrogości wobec rodzaju ludzkiego, lecz jest integralną częścią prawa, które prowadzi człowieka: jest to prawo miłości.« Samotność postulowana przez Del Vecchio — paradoksalnie — nie oznacza zrywania więzi z bliźnimi, lecz przeciwnie, wzmacnia je i czyni głębszymi. Prawo do samotności Del Vecchio traktuje jako prawo nadające wartość istnieniu człowieka, bo właśnie owo wnikanie w siebie samego — możliwe w warunkach realizowania tego prawa — jest tym, co ostatecznie różni gatunek ludzki od zwierzęcego".
Maria Szyszkowska: Dociekania nad prawem natury, czyli o potrzebach człowieka, IW Pax, 1972.

Wśród cech, które znacznie utrudniają porozumienie się z innymi, największe znaczenie mają niska samoocena i związana z nią nieśmiałość oraz negatywne nastawienie wobec ludzi. Powodują one, że próby nawiązywania kontaktów wypadają niezręcznie i nieprzekonywająco. Nacechowane są ostrożnością, nieufnością lub — przeciwnie — brawurą i ekscentrycznością. We wszystkich tych przypadkach widoczne jest napięcie, przewidywanie niepowodzenia i desperackie wysiłki, żeby jedno i drugie ukryć. Taka nadmierna koncentracja na kontrolowaniu zarówno siebie, jak i partnera oczywiście uniemożliwia nawiązanie bliskich kontaktów.
Niezbędnym warunkiem utrzymania długotrwałej intymnej więzi z drugą osobą jest otwarte ujawnianie osobistych przeżyć. Badania wykazują, że otwartość jednej osoby prowokuje na zasadzie wzajemności otwartość drugiej — w konsekwencji powoduje stopniowe pogłębianie i umacnianie więzi między nimi. Jednakże istnieją pomiędzy ludźmi znaczne różnice w tym, na ile chcą i potrafią dzielić się z innymi myślami i uczuciami, które traktują jako prywatne. Ponieważ najbardziej osobiste przeżycia są z reguły bardzo ważne i dotyczą kłopotliwych problemów, niektórzy nie mają odwagi ich ujawnić w obawie przed ośmieszeniem się czy zrażeniem do siebie innych osób. Inni natomiast robią to w sposób wywołujący u partnera niechęć zamiast wzajemnej otwartości, na przykład ujawniają zbyt wcześnie zbyt wiele. Ujawnianie osobistych przeżyć jest szczególnie trudne dla mężczyzn.

Tradycyjnie uważa się, że mężczyźni powinni ukrywać swoje uczucia nawet wobec najbliższych osób. Podczas gdy dziewczynki zwykle uczone są kiedy, komu i jak okazywać emocje, aby było to bezpieczne i zgodne z normami społecznymi, chłopcy zniechęcani są do jakiejkolwiek otwartości, która traktowana jest jako przejaw słabości. W konsekwencji najwięcej osobistych przeżyć ujawniają sobie wzajemnie kobiety. Badania wykazują, że jedynie młodzi mężczyźni skłonni są do pewnej otwartości w stosunku do bliskich im kobiet. Jest to prawdopodobnie jeden z powodów, dla których małżeństwo nie chroni w wystarczającym stopniu przed osamotnieniem i staje się coraz mniej atrakcyjne dla kobiet. W społeczeństwach, gdzie kobieta ma możliwość samodzielnego zapewnienia sobie i swoim dzieciom odpowiedniego statusu materialnego i towarzyskiego, małżeństwo przestaje być dla niej wyborem oczywistym. Coraz więcej kobiet decyduje się tak organizować swoje życie, aby ich związki z mężczyznami były oparte przede wszystkim na wzajemnej bliskości i trwały tak długo, jak długo przynoszą szczęście.
Wyliczenie najważniejszych barier w nawiązywaniu bliskich i serdecznych więzi z innymi ludźmi umożliwia opracowanie programów pomagania osobom samotnym. Proponują je psycholodzy szczególnie w tych środowiskach, w których problem samotności jest powszechny i ma bardzo dramatyczne konsekwencje, mianowicie wśród młodzieży szkolnej i akademickiej. Obejmują one cztery główne obszary poznawania samego siebie i uczenia się nowych umiejętności.
1. Rozpoznanie własnych mocnych stron i zalet, które mogą stać się atutem w kontaktach z innymi ludźmi, takich jak poczucie humoru, szczególne zainteresowania, bezinteresowność, lojalność itp., oraz trening w umiejętnym wyeksponowaniu tych cech. Warto wiedzieć, że wiele cech powszechnie uważanych za przeszkadzające w nawiązywaniu znajomość może się okazać pomocnymi i atrakcyjnymi, jeżeli zostaną odważnie i we właściwy sposób wykorzystane, na przykład małomówność wyeksponowana jako rzadka i bardzo ceniona umiejętność uważnego słuchania.


2. Rozpoznanie własnych oczekiwań wobec innych ludzi i ich urealnienie, w szczególności poddanie weryfikacji przekonań bardzo kategorycznych i ogólnych, takich jak „Nikt nigdy mnie nie polubi" czy „ Wszyscy zawsze powinni mnie akceptować". Prosty zabieg polegający na wstawieniu w miejsce określeń ogólnych, konkretnych imion czy okoliczności, znacznie ułatwia dostrzeżenie bezzasadności takich poglądów.
3. Rozpoznanie obszarów własnej prywatności i zadecydowanie, które z najbardziej osobistych przeżyć mogą zostać ujawnione innym osobom. Często bardzo prozaiczną barierą w otwartości jest trudność w dobraniu właściwych słów do wyrażenia określonych przeżyć, na przykład słowa związane z doświadczeniami seksualnymi wydają się zbyt wulgarne lub „techniczne", czy też określenia uczuć — zbyt pompatyczne lub banalne. Bardzo pomocne okazuje się sprawdzenie, jak na te tematy mówią inni, i czy rzeczywiście nasze słowa odbierane są tak, jak się tego obawiamy.
4. Rozpoznanie własnych nawyków i rutynowych działań, które pogłębiają społeczną izolację. Wśród osób osamotnionych dość powszechne jest przeświadczenie. że nawiązaniu upragnionej przyjaźni towarzyszyć będą jakieś specjalne, najczęściej zresztą bliżej nieokreślone, okoliczności. Zainteresowanie innymi ludźmi odkładane jest więc na szczególne okazje, takie na przykład jak imprezy towarzyskie, gdzie z zasady nawiązanie prawdziwie bliskich kontaktów jest dość utrudnione przez istnienie znacznej konkurencji oraz zabawowy nastrój. Znakomite okazje dla zamanifestowania chęci zbliżenia się do kogoś, jakich dostarcza codzienność, są dyskwalifikowane jako nie dość odświętne. Tymczasem wspólna nauka, wspólne robienie zakupów czy przeczekanie jakiejś niespodziewanej przerwy w zajęciach bardzo ułatwia zaprezentowanie własnych atutów i poznanie drugiej osoby.

Richard Wiseman tłumaczy, że wytarczy przez kilka chwil pomyśleć o czymś pozytywnym co wydarzyło się poprzedniego dnia, by czuć się bardziej szczcęśliwym.


Autor: Ewa Trzebińska


Ważne linki dotyczące autora:
Książki Ewy Trzebińskiej

Literatura uzupełniająca:
Richard Wiseman - Kod Szczęścia. -- bardzo dobra książka o otwartości, samotności i budowaniu własnego szczęścia.





Zachęcamy do dyskusji na temat podanych w artykule treści
oraz wklejania linków do materiałów multimedialnych.
Redakcja

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz